Wczoraj w Warszawie wypatrzyłam
billboard KFC międzynarodowej sieci restauracji, które ciężko określić
restauracją - raczej skusiłabym się o określenie śmieciowe jedzenie lub
delikatnie mówiąc fast food. Nie było by w tym nic dziwnego, że widzę billboard
reklamujący kubełek, ale....on zachęcał do zakupu produktów w ten sposób – „ U
NAS ZAWSZE JEST GWIAZDKA, BO RODZINA JE RAZEM” .
Rodzina je razem….Alarmujące są
dane przedstawiające problem nadwagi i otyłości wśród dzieci i młodzieży,
jednakowoż cały czas pseudorestaracje w weekend są zalewane tłumem rodziców z
dziećmi.
Jedzenie nie pełni tylko funkcji
fizjologicznej, ale przede wszystkim funkcje psychologiczną i społeczną. Spotkania
wokół pożywienia sprzyjają tworzeniu i utrzymywaniu relacji społecznych.
Spotkania „wokół kubełka”
oczywiście sprzyja relacjom, ale wówczas, co z fizjologicznymi potrzebami organizmu,
które są pominięte, poprzez dostarczanie żywności o nikłej wartości odżywczej? Szczególnie,
jeśli chodzi o dzieci, które nie dość, że spożywają żywność bezwartościową to
również poprzez obserwacje i relacje z rodzicami nabywają złych nawyków
żywieniowych!
Co sądzicie, czy na ulicach
powinny występować billboardy reklamujące „produkty spożywcze” tego typu,
zachęcające rodziców i dzieci do spotkań rodzinnych „wokół kubełka”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz